afraid-of-the-fridge.blogspot.com
The sweetest perfection...: Good, better, the worst..
http://afraid-of-the-fridge.blogspot.com/2012/11/good-better-worst.html
Piątek, 23 listopada 2012. Good, better, the worst. The day before yesterday: 450kcal. Today: The worthless bitch. Cóż mogę powiedzieć a właściwie napisać? Dziękuję Wam kochane za ogromne wsparcie :*. Nawet nie wiecie jakie to dla mnie wspaniałe uczucie,. Gdy wiem, że ktoś czyta te moje wypociny. No i zdumiewa i zadziwia mnie to,. Że osoby, które wiedzą o mnie tylko tyle. Ile przeczytają na blogu. Są dla mnie bardziej wyrozumiałe i empatyczne,. Od ludzi, których znam w realu. Jeszcze raz wielkie dzięki.
afraid-of-the-fridge.blogspot.com
The sweetest perfection...: Wszystko bez sensu...:'(
http://afraid-of-the-fridge.blogspot.com/2012/10/wszystko-bez-sensu.html
Niedziela, 28 października 2012. Wszystko bez sensu.:'(. Zjadłam dzisiaj 587 kcal. Szczerze przyznam, że przeraża mnie ta liczba. Ustalając bilans pomyślałam, że lepiej zjeść dzisiaj trochę więcej, żeby nie zwolnić za bardzo metabolizmu. Teraz mam cholerne wyrzuty sumienia, że zjadłam te trzy ciastka owsiane. Każde miało po 56 kcal. Tutaj możecie zakończyć czytanie tego posta. Dodam jeszcze parę zdjęć. Tą część, która będzie/jest pod nimi możecie sobie odpuścić. Wykończę i wpędzę całą rodzinę do grobu.
afraid-of-the-fridge.blogspot.com
The sweetest perfection...: I don't like food, but food likes me...
http://afraid-of-the-fridge.blogspot.com/2012/11/i-dont-like-food-but-food-likes-me.html
Sobota, 3 listopada 2012. I don't like food, but food likes me. Dzisiaj milion razy tyle. Jest mi okropnie źle. Zarówno na żołądku jak i wewnętrznie. Co z tego, że spodnie w rozmiarze xxs są luźne? Co z tego, że czasami ktoś powie, że jestem chuda? Co z tego, że jednego dnia jem trochę ponad 300 kcal skoro następnego wpier* jak opętana? Co z tego, że rodzina przyjechała i musiałam siedzieć z nimi przy stole? Co z tego, że leżało na nim milion słodkości? Udostępnij w usłudze Twitter. 4 listopada 2012 17:05.
afraid-of-the-fridge.blogspot.com
The sweetest perfection...: It's always darkest before the dawn
http://afraid-of-the-fridge.blogspot.com/2012/10/its-always-darkest-before-dawn.html
Niedziela, 28 października 2012. It's always darkest before the dawn. Wam za ogromne wsparcie :*. Jesteście naprawdę kochane i. Nie wiem co bym bez Was zrobiła. I nic Jej mama chciała ją do szpitala odwieść, a rano nawet słowem o niedyspozycji mojej przyjaciółki nie wspomniała. Mnie się obrywa za próbę stanięcia w obronie siostry, a K. nawet nie usłyszała, że źle zrobiła. I gdzie tu sprawiedliwość? Jeszcze raz ogromnie Wam dziękuję za wsparcie :*. Trzymajcie się chudziutko :). Udostępnij w usłudze Twitter.
afraid-of-the-fridge.blogspot.com
The sweetest perfection...: października 2012
http://afraid-of-the-fridge.blogspot.com/2012_10_01_archive.html
Wtorek, 30 października 2012. O wczorajszym dniu nawet nie chcę wspominać. Jedno wielkie obżarstwo i wymioty. Super. Na dodatek robię to już właściwie bezgłośnie. Cóż, praktyka czyni mistrza. W ogóle jestem chora. Gardło mnie boli, ale dlatego, że musiało mnie zawiać. Nie mam nawet pomysłu na notkę. Dodam tylko, że dzisiaj zjadłam 383 kcal. I jakoś brakuje mi motywacji do odchudzania. Trzymajcie się i chudnijcie :). Mam nadzieję, że chociaż Wam się uda. Udostępnij w usłudze Twitter. Później poszłam na pó...
afraid-of-the-fridge.blogspot.com
The sweetest perfection...: listopada 2012
http://afraid-of-the-fridge.blogspot.com/2012_11_01_archive.html
Piątek, 23 listopada 2012. Good, better, the worst. The day before yesterday: 450kcal. Today: The worthless bitch. Cóż mogę powiedzieć a właściwie napisać? Dziękuję Wam kochane za ogromne wsparcie :*. Nawet nie wiecie jakie to dla mnie wspaniałe uczucie,. Gdy wiem, że ktoś czyta te moje wypociny. No i zdumiewa i zadziwia mnie to,. Że osoby, które wiedzą o mnie tylko tyle. Ile przeczytają na blogu. Są dla mnie bardziej wyrozumiałe i empatyczne,. Od ludzi, których znam w realu. Jeszcze raz wielkie dzięki.
afraid-of-the-fridge.blogspot.com
The sweetest perfection...: Czaran dziura
http://afraid-of-the-fridge.blogspot.com/2012/10/czaran-dziura.html
Wtorek, 30 października 2012. O wczorajszym dniu nawet nie chcę wspominać. Jedno wielkie obżarstwo i wymioty. Super. Na dodatek robię to już właściwie bezgłośnie. Cóż, praktyka czyni mistrza. W ogóle jestem chora. Gardło mnie boli, ale dlatego, że musiało mnie zawiać. Nie mam nawet pomysłu na notkę. Dodam tylko, że dzisiaj zjadłam 383 kcal. I jakoś brakuje mi motywacji do odchudzania. Trzymajcie się i chudnijcie :). Mam nadzieję, że chociaż Wam się uda. Udostępnij w usłudze Twitter. 1 listopada 2012 14:07.
afraid-of-the-fridge.blogspot.com
The sweetest perfection...: Źle...ale nie do końca?
http://afraid-of-the-fridge.blogspot.com/2012/11/zleale-nie-do-konca.html
Czwartek, 1 listopada 2012. Źleale nie do końca? Wszystkich Świętych=Rodzinna Impreza=Dieta Poszła Si ę Piep * *. Więc może nie jest tak źle? Na pewno jest źle, ale może nie tak do ko ńca? No i nie wymiotowałam. Już miałam takie myśli, ale stwierdziłam, że zaczyna robić się z tego trochę większy problem. Dzisiaj podczas mycia zębów miałam nieprzyjemne odruchy. Ale żeby nie było tak idealnie to dowiedziałam się, że babcia ma skłonności do zmyślania(? Oczywiście nic takiego nie padło z jego ust! Trzymaj si...
afraid-of-the-fridge.blogspot.com
The sweetest perfection...: The Fat And The Hopeless
http://afraid-of-the-fridge.blogspot.com/2012/11/the-fat-and-hopeless.html
Poniedziałek, 19 listopada 2012. The Fat And The Hopeless. Dwa tygodnie, a taka różnica. Dzisiaj oblałam egzamin na prawko. A ja tak uwielbiam jeździć. Pisałam olimpiadę z angielskiego. Czy ja kiedykolwiek myślałam,. Że ten język to jedyna rzecz,. W której nie jestem do końca beznadziejna? No to się przeliczyłam. Moi rodzice na siebie nie warczą. Chyba, że jak jestem w szkole. Podobno nadzieja matką głupich. A kto twierdzi, że jestem mądra? Nie mogę przestać o KIMŚ myśleć. A wydawał się taki bliski.