nifkowo.blogspot.com
co ma wisieć, nie utonie: marca 2015
http://nifkowo.blogspot.com/2015_03_01_archive.html
Co ma wisieć, nie utonie. Czyli nifka wciąż żywa. Sobota, 28 marca 2015. Niby zimno, ale trawa i pola od razu stały się zieleńsze. Pąki na gałęziach pojawiły się błyskawicznie. Przy kałuży na środku podwórka kręcą się jakieś dziwne ptaszki, może zięby, może pliszki, nie widzę dokładnie. Wszystkie krzaczki i zarośla trzęsą się od świergotań, poświstywań, treli. Wcale mi nie żal, że deszcz pada na moje wczoraj pucowane okna. Udostępnij w usłudze Twitter. Udostępnij w usłudze Facebook. Środa, 25 marca 2015.
nifkowo.blogspot.com
co ma wisieć, nie utonie
http://nifkowo.blogspot.com/2015/08/sucham-jak-wieje-wiatr.html
Co ma wisieć, nie utonie. Czyli nifka wciąż żywa. Poniedziałek, 17 sierpnia 2015. Słucham, jak wieje wiatr. Nie da się od tego nigdzie uciec. Wieje wszędzie i wciąż; nawet, jeśli szczelnie pozamykam wszystkie okna i drzwi, co jest ze wszech miar niewskazane, i tak przed tym szumem wszechogarniającym nie ucieknę. Czuję się w tej kuchni jak w łódeczce na morzu. Zewsząd szum. Nic już nie będzie tak, jak przedtem. Nie będzie już drugi raz takiego lata. Będzie inne, ale takiego już nie. Siedzę na parapecie ok...
nifkowo.blogspot.com
co ma wisieć, nie utonie
http://nifkowo.blogspot.com/2015/07/wakacje-miaam-takie-wuj-pozyczy-mi-swoj.html
Co ma wisieć, nie utonie. Czyli nifka wciąż żywa. Wtorek, 28 lipca 2015. Wuj pożyczył mi swój ukochany, większy samochód. Przykazał, żebym nie jeździła za szybko. Zapakowałam do bagażnika wszystko, co musiałam do niego zapakować, a potem jeszcze czworo nieletnich pasażerów, i pojechaliśmy. Chyba ma do mnie zaufanie ten wuj. Byłam przyjemnie zaskoczona tym, że prawie nie zabłądziłam po drodze. Jechaliśmy trzysta kilometrów. Więc czuliśmy się jak u siebie. Ognisko robiliśmy tylko cztery razy. Jestem opalon...
nifkowo.blogspot.com
co ma wisieć, nie utonie
http://nifkowo.blogspot.com/2015/08/zostawiam-bunia-w-szpitalu.html
Co ma wisieć, nie utonie. Czyli nifka wciąż żywa. Poniedziałek, 10 sierpnia 2015. Zostawiłam Bunia w szpitalu. Nic złego się nie stało, został przyjęty na dobrze już nam znany oddział w celu instruktażu ćwiczeń rehabilitacyjnych. Był taki dzielny, duży. Powiedział: "możesz już sobie iść, mamo", z czego skwapliwie skorzystałam. Wstaliśmy wcześnie, a po południu miałam jeszcze do zrobienia mnóstwo rzeczy. Ciężarówka mignęła mi światłami. Motocyklista wysunął rękę z podniesionym kciukiem. Udostępnij w serwi...
nifkowo.blogspot.com
co ma wisieć, nie utonie
http://nifkowo.blogspot.com/2015/08/uff-jestesmy-w-domu.html
Co ma wisieć, nie utonie. Czyli nifka wciąż żywa. Czwartek, 13 sierpnia 2015. Uff, jesteśmy w domu. Z przeszkolonym Bebuniem - który już nie będzie do mnie wydzwaniał chlipiąc, "bo zobaczyłem panią w takiej samej sukience jaką ty masz, mamo, i zrobiło mi się taaaak smuuutno" i Maryjankiem, który pojechał ze mną dla towarzystwa i spał całą drogę w tę i w tamtę, więc do bani z takim towarzystwem. Swoją drogą, gdybym zobaczyła panią w takiej samej sukience jak moja, to też by mi się zrobiło taaaak smuuutno.
nifkowo.blogspot.com
co ma wisieć, nie utonie: grudnia 2014
http://nifkowo.blogspot.com/2014_12_01_archive.html
Co ma wisieć, nie utonie. Czyli nifka wciąż żywa. Środa, 31 grudnia 2014. Poprzez ospale padający śnieg przedarł się ku nam listonosz Patryk. Przywiózł dla mnie książkę, której autor dzwonił do mnie nie dalej jak wczoraj, z informacją, że wysyła do mnie książkę, jeszcze cieplutką, prosto z drukarni, i prosi o recenzję. Wyszłam do przedpokoju pokwitować odbiór przesyłki poleconej. Prędko przyszła - cieszę się. I nagle dostrzegam Patryka. Jaką ty masz piękną mikołajowską brodę! Udostępnij w usłudze Twitter.
nifkowo.blogspot.com
co ma wisieć, nie utonie: sierpnia 2015
http://nifkowo.blogspot.com/2015_08_01_archive.html
Co ma wisieć, nie utonie. Czyli nifka wciąż żywa. Niedziela, 30 sierpnia 2015. Bo ty się bardziej przejmujesz jego głupią krzywą nogą niż moim skaleczonym palcem! I muszę mu we wszystkim ustępować, bo on przecież jest "bardzo chory"! Chyba już zapomniałaś, że masz jeszcze mnie! Nie, Maniusiu, nie zapomniałam. We wtorek zabieram cię do dentysty :). Biedny chłopiec. Czuje się zaniedbany. Chyba powinnam mu upiec sernik. Udostępnij w usłudze Twitter. Udostępnij w usłudze Facebook. Piątek, 28 sierpnia 2015.
nifkowo.blogspot.com
co ma wisieć, nie utonie
http://nifkowo.blogspot.com/2015/07/wczoraj-wrociam-z-dwutygodniowych.html
Co ma wisieć, nie utonie. Czyli nifka wciąż żywa. Niedziela, 26 lipca 2015. Wczoraj wróciłam z dwutygodniowych wakacji bez netu. Oprócz mnie wakacjowało się czworo młodej młodzieży, w porywach do pięciorga. Nikt z nas nie miał swojego ukochanego tabletu, laptopa, smartfona. Tylko moja wiekowa nokia do rozmawiania. Niektórzy się nudzili, fakt. Ja miałam cudowne wakacje :). Udostępnij w usłudze Twitter. Udostępnij w usłudze Facebook. Udostępnij w serwisie Pinterest. Pon lip 27, 02:38:00 PM CEST. Plan A....
nifkowo.blogspot.com
co ma wisieć, nie utonie
http://nifkowo.blogspot.com/2015/08/nie-pojmuje-jak-mozna-funkcjonowac-w.html
Co ma wisieć, nie utonie. Czyli nifka wciąż żywa. Niedziela, 9 sierpnia 2015. Nie pojmuję, jak można funkcjonować w takie upały. Lato powinno być latem, z tym się zgadzam i to popieram, ale czy nie wystarczyłoby zwykłe 25 stopni ciepła? Na szczęście wujo Adam jak na razie nie wymaga ode mnie takich interwencji. Ja w każdym razie czuję się spokojniejsza, zerkając z płycizny. A czy ty w ogóle masz strój do kąpieli? Nie A po co? Kąpiesz się na golasa? Udostępnij w usłudze Twitter. Wyświetl mój pełny profil.
spojrzenie-z-prowincji.blogspot.com
spojrzenie-z-prowincji: podlaskie wakacje, IV . Monastyr w Jabłecznej
http://spojrzenie-z-prowincji.blogspot.com/2015/07/podlaskie-wakacje-iv-monastyr-w.html
Czwartek, 30 lipca 2015. Podlaskie wakacje, IV . Monastyr w Jabłecznej. Obecna klasycystyczna cerkiew pochodzi z 1 połowy XIX w. Stara XV - wieczna po upływie wieków nie nadawała się do remontu. Wnętrze przytulne, na ścianach freski, biało - złoty ikonostas, ikony osłonięte haftowanymi szalami i bardzo sympatyczny mnich snujący historie, goszczący w klasztorze w ramach wakacji. Zupełnie inaczej niż w monumentalnym Supraślu, gdzie byłyśmy kilka dni później. I jeszcze, na zewnątrz murów - dwie kapliczki...